Od redakcji:
Poprosiliśmy autorkę o możliwość publikacji jej refleksji w naszym miesięczniku z co najmniej 2 powodów:
zauważa coś ,co jest wielką wartością Tatromaniaków - życzliwośc i pomoc na trasie
Poprosiliśmy autorkę o możliwość publikacji jej refleksji w naszym miesięczniku z co najmniej 2 powodów:
zauważa coś ,co jest wielką wartością Tatromaniaków - życzliwośc i pomoc na trasie
tęskni za taką ,,normalnością'' w normalnym świecie (!!!!).
Oczywiście również z tego powodu, że też zachłysnęła się Tatrami i chce więcej...
Do zobaczenia Kasi może kiedyś na trasie.
P.S.
Pamiętam cudne Tatry końca lat 60-tych (Nasze Tatry - jeszcze nie tak przeludnione jak obecnie) Dlatego obecnie stronię od Tatr latem. Zimą nie ma takich tłumów. Polecamy całą serię komentarzy pod wpisem Kasi na Facebooku: https://www.facebook.com/groups/tatromaniacy/permalink/4449082145104231.
Oczywiście również z tego powodu, że też zachłysnęła się Tatrami i chce więcej...
Do zobaczenia Kasi może kiedyś na trasie.
P.S.
Pamiętam cudne Tatry końca lat 60-tych (Nasze Tatry - jeszcze nie tak przeludnione jak obecnie) Dlatego obecnie stronię od Tatr latem. Zimą nie ma takich tłumów. Polecamy całą serię komentarzy pod wpisem Kasi na Facebooku: https://www.facebook.com/groups/tatromaniacy/permalink/4449082145104231.
Kasiu: już Cię lubię!!!
Janek JK
redaktor naczelny
redaktor naczelny
Kasia Kwapisiewcz
Moje pierwsze wejście trochę wyżej - zapamiętam do końca życia - bałam się niemiłosiernie.
Poza niezmiennymi faktami, które mówią o tym, że góry dają nam wolność, uwalniają nas od przyziemnych spraw, pozwalają na spokój i racjonalne przemyślenia to chciałam podzielić się z Wami refleksją:
Niezależnie od tego jak wysoko wchodzisz, jak długi staż masz w obyciu z górami - czasem nie zawsze musi chodzić o cel - a o drogę.
Podczas wejścia na Kościelec poznałam nieznajomych ludzi, którzy okazali mi wsparcie i pomoc. Nikt nie krytykował mnie czy idę wolno, czy szybko, czy wyglądam jak profesjonalistka, czy idę w zwykłej bluzie, nikt nie oceniał umiejętności.
Mam takie marzenie - żeby wszystko dobre, co dzieje się w górach - przekładało się, na życie „na dole”.
[podkreślenie redakcji]
View the embedded image gallery online at:
http://old.e-kreatywni.eu/index.php/koscielec-moj-pierwszy-raz-felieton-kasia-kwapisiewicz#sigProIdbdaa6453a3
http://old.e-kreatywni.eu/index.php/koscielec-moj-pierwszy-raz-felieton-kasia-kwapisiewicz#sigProIdbdaa6453a3
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa - Użycie niekomercyjne - Bez utworów zależnych 4.0 Międzynarodowe.