

Maska za maską,
Maska za maską
I tak wciąż bez przerwy.
Bez końca, bez wytchnienia.
Uśmiecham się, to taka gra.
Gra, w której jestem na przegranej pozycji.
Jak ciągnąca się telenowela.
Jak film bez dobrego zakończenia.
I tylko czekam na księcia który,
Wybudzi mnie z tego snu.
Który zdejmie moją maskę i pozna tą prawdziwą,
Tą, która grać już nie chce.
Tą, która pragnie kochać i być kochaną.
Tą, która czekać będzie...
