
Nastąpi straszny koniec?
A może nie stanie się zupełnie nic?
Nikt się nie rusza
Niektórzy boją się głośniej odetchnąć
Inni cicho rozmawiają z osobą stojącą obok
Jedni siedzą, inni stoją
Lecz nikt nie odrywa wzroku od zegara
Na sali jest jedna dziewczyna
Siedzi w ciemnym rogu na podłodze
Bije od niej spokój, chociaż dłonie zaciska w pięści
Jako jedyna nie patrzy na zegar
Patrzy na kobietę, która przestępuje z nogi na nogę
Czeka na koniec czasu
Jej usta bezgłośnie liczą z zegarem
Nagle wszyscy się ożywiają
Otaczają kobietę, która zaczyna liczyć na głos
Dziesięć, dziewięć, osiem, siedem…
Trzy, dwa, jeden.
Następuje taka cisza, że dzwoni w uszach
Nikt chyba nawet nie oddycha, wszyscy czekają na to co robi kobieta
A ona? Uśmiecha się promiennie i szybkim krokiem opuszcza salę
Jest odprowadzana przez wszystkich wzrokiem
Wszystkich poza dziewczyną w kącie
Ta patrzy na zaciśnięte dłonie na swoich kolanach
Powoli wypuszcza powietrze i ociera pojedynczą łzę…