
Schowana za framugą widziałam ten uśmiech
Ten, od którego sama szczerze się jak głupia
Chłopaku z sąsiedztwa
Tyle wierszy jest o tobie
Tyle niewysłanych listów
Tyle zapisanych stron pamiętnika
Jeden twój uśmiech i wracam na start
Jedna myśl o tobie i znów wpatruje się bezmyślnie w ścianę
Wystarczy wspomnieć twe imię i znów nerwowo skubie wargę
Och, Moja druga miłości
Stałeś się wyobrażeniem
Jesteś bardziej marzeniem niż prawdą
Lecz i tak cię kocham
Jak tu nie kochać ideału
Moja ty imaginacjo
Ledwo co zrobię kilka kroków w przód
Sama cofam się do ciebie
Lepsze jest to co znane, chociaż nieprawdziwe
Wybacz mi chłopaku z sąsiedztwa
Wybacz mi, że tak marnuje się tu obok ciebie
Kiedyś przestanę i pójdę dalej. Obiecuje
Ale to już będzie inna bajka…

