
Ale ten jest inny
Również nie wysłany
Lecz to list wyznanie
Moją duszę zatruwają niewypowiedziane słowa
Rozmowa, która nigdy się nie odbyła
Bo nie było okazji
Bo nie miałam odwagi
Teraz o tym piszę, bo nie zniosę tej przenikliwej ciszy dłużej
Nastąpił nasz koniec
Zdarza się
Lecz ja nie umiałam sobie z tym poradzić
Byłam dumna, zła i zawiedziona
To nie tak miało być
Nie tak. I nie w taki sposób
Nie z takim końcem
Jednak wszystko poszło najgorzej
I jeszcze to okno
To cholerne otwarte okno
Gdy mnie poniosły emocje
Nasz znajomy nie zrozumiał, że nie jestem gotowa się spotkać
A ty tam stałeś
Boże
Stałeś wtedy pod moim oknem
A ja mówiłam takie straszne rzeczy
Gdy się zorientowałam ciebie już nie było
Szukałam cię
Chciałam przeprosić, wyjaśnić
Lecz już na mnie nie spojrzałeś
Było mi tak strasznie wstyd
Gdy emocje opadły pozostał ze mną tylko wstyd
Nie byliśmy idealni, ale nikt nie był
Ty też swoje zrobiłeś
Lecz to nie musiało się tak skończyć
Ciąży mi to już tak długo
Jestem już taka zmęczona
I gdybym miała odwagę, powiedziałabym ci to...
Jednak sprawa się przeterminowała
Nasze drogi już się nie przecięły tak jak kiedyś
Jesteś tak blisko raptem kilka kroków
A jakby na końcu świata
Już jest za późno
Już od dawna jest za późno...
