Głębokich ciemności świata
Neutralnego chłodu nocy
Głębokich zapachów rosy i mgły
Cichego szumu drzew tańczących z wiatrem
Przenikliwego wycia gdzieś tam, hen daleko
Brakuje mi leżenia na chłodnej podłodze
Rozmów do trzeciej gdy szarzeć zaczynało
Szczerego, głębokiego śmiechu
Brakuje mi wiejskiej sielanki
Poczucia swobody
Braku ciężaru na zmęczonych barkach
Wolności krzepiącej pod upadłe serce
I czasu mi brakuje — wtedy płynął tak wolno
I brakuje mi ciebie...

