pomiędzy kamienicami
wędrują szalone anioły
śpiewają zdrożne piosenki
śmieją się łapiąc za brzuchy
tutaj im dobrze bo wieczór
upalny zagląda w spragnione
dusze urwane ze smyczy
niebiańskiej grzeczności
nikt ich nie zna
nie wie że w niebie
mają misję zadania
do wykonania
ktoś tutaj do nich zawoła
piękna pani żeś cudna
oblicze gładkie oczy lśniące
jak u jakiegoś anioła